RECENZJA Kallos Keratin
17:25Na dobry początek bloga zapraszam na recenzję jednego z moich włosowych ulubieńców ;)
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Działanie;Moje włosy są z natury średnio w kierunku wysokoporowatych są nieco wymagające jeśli chodzi o maski do włosów, lubią proteiny i keratynę. W składzie maski znajdujemy między innymi keratynę i proteiny mleczne które figurują przed zapachem, a więc ich działanie jest na włosach bardziej zauważalne. Opakowanie jest wykonane z plastiku w uroczym kolorze, odporne na upadki - upadło wiele razy na kafelki w łazience i nigdy nic się nie połamało. Maska Kallosa jest dla mnie po prostu idealna, włosy po jej użyciu są niesamowicie miękkie, gładkie, błyszczą się, a do tego nie ma żadnego kłopotu z rozczesywaniem (chociaż pewnie Tangle Teezer też ma w tym jakiś udział ;) ) Jej konsystencja przypomina budyń, nie spływa z włosów ale nie jest też zbyt gęsta.
Zapach jest moim zdaniem przyjemny, niezbyt chemiczny, przypomina mi delikatne męskie perfumy. Nie wpływa na szybsze przetłuszczanie się włosów, a wręcz przeciwnie - mam wrażenie, że włosy są po niej dłużej świeże. Zarówno stosowana na 5 jak i 30 minut pod czepek sprawdza się świetnie, jednak po dłuższym przytrzymaniu jej na włosach efekt jest bardziej zauważalny. Kiedy wysuszę włosy suszarką są bardziej wygładzone i proste, a kiedy zawinę je w koczek-ślimaczek otrzymuje ładne, delikatne fale. Mogę rzec że jest to maska która zasługuje na szóstkę z plusem, no i ta cena.. 1000ml maski kosztuje nas od dziesięciu do dwunastu złotych, w promocji można ją złapac nawet za 7-8. Można ją zakupic jeszcze w mniejszych, lecz moim zdaniem nieopłacalnych opakowaniach.
Kolejną jej zaletą jest to, że prawie jej nie ubywa! Kupiłam swoje litrowe opakowanie na pół z siostrą, od pół roku używam jej systematycznie 2-3 razy w tygodniu i naprawdę zostało mi jej jeszcze bardzo dużo. Niestety minusem jest krótka data przydatności, rok to moim zdaniem zdecydowanie za mało aby zużyc ją samemu w całości.
Podsumowując;
Skład; 9/10
Zapach; 9/10
Działanie; 10/10
Konsystencja; 9/10
Wydajnosc; 10/10
Cena; 10/10
Maskę z czystym sercem polecam wszystkich, w najbliższym czasie planuję zakupic do testów wersję jagodową i bananową. Jak maska sprawdziła się u was?
13 komentarze
teraz kupię ją na 100% :))
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńOj czytałam dużo o tej masce - muszę ją w końcu kupić. =)
OdpowiedzUsuńwyglada na swietny produkt, chetnie wyprobuje przy najblizszej okazji :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie :)
Uwielbiam te maski:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i bardzo sobie chwaliłam:)
OdpowiedzUsuńPlanuję ją kupić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kallosy a Keratin to jeden z moich ulubionych :-)
OdpowiedzUsuńMaska jest genialna :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam tej maski bo kupiłam ją dosłownie wczoraj. Jednak mam chyba jakieś nieszczęście do opakowań bo bananowa maska kallosa ma rozwalone wieczko, tak porządnie. Ta kreatynowa podobnie, tyle że w mniejszym stopniu. Tyle że jeżeli ta maska ma zostać ze mną do samego dna, to jestem pewna że po drodze zmienię mu opakowanie. A raczej opakowania bo przecież ta maska jest przeogromna i choćbym próbowała to nie znalazłabym opakowania na taką pojemność
OdpowiedzUsuńOj, ja nie miałam takiego problemu żeby coś się stało z opakowaniem, moje nawet jak upadło to podniosłam je całe i zdrowe :)
UsuńA jak często była stosowana? Warto byłoby napisać :/
OdpowiedzUsuńOd zeszłego roku po dzień dzisiejszy średnio co drugie mycie (co 4 dni)
Usuń