Po kilku miesiącach przerwy (już wracam!) zapraszam Was na post o moich ulubieńcach miesiąca. Dwa na trzy z kosmetyków to całkowite nowości w moich zbiorach, od razu stały się one moimi ulubieńcami, mogłabym nawet rzec że zepchnęły z tronu mojego ukochanego Kallosa Keratin! Co najlepsze, koszt żadnego z nich nie przekroczył.. 10 zł. Serio! Po raz kolejny muszę zgodzić się z opinią że nie trzeba wydawać milionów monet żeby kosmetyk był na prawdę super, w niższej półce cenowej również zdarzają się niesamowite perełki. Nie przedłużając ,zapraszam do lektury.
#1
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Propylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Quaternium -87, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Citric Acid, Sodium Citrate, Limonene, Sodium Benzoate.
#2
Z odżywką Nivea long&repair znamy się już od czasów poprzedniej wersji, jakoś tak wyszło że po skończeniu opakowania zajęłam się testowaniem innych kosmetyków i nie kupiłam jej ponownie. Przy okazji niedawnych zakupów zobaczyłam ją na półce, już w nowej wersji, i bez wahania kupiłam. Mam porównanie do starej wersji i muszę powiedzieć, że tak właściwie dla mnie nie różni się ona niczym oprócz opakowania, na szczęście! Często producenci próbują ulepszyć kosmetyk a w rezultacie po prostu go psują, tak jak się stało z moją niegdyś ukochaną odżywką Garnier Awokado i Karite.. :( Po zmianie składu nie sprawdzała się u mnie już tak świetnie jak wcześniej, szkoda. Nivea się jednak nie zepsuła, co jest wybawieniem dla moich włosów. Ostatnio nie wyglądały najlepiej, jednak po zastosowaniu tej odżywki.. cudo! Włosy idealnie proste, błyszczące, sypkie, no brzmi jak spełnienie marzeń. Spełnienie marzeń w tym wypadku kosztowało mnie jedyne 7 zł.
Skład;
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Dimethicone, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Lanolin Alcohol (Eucerit), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Oryzanol, Silicone Quaternium-18, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Trideceth-6,Trideceth-12, C12-15 Pareth-3,Coco-Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Lactic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.
Skład;
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Dimethicone, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Lanolin Alcohol (Eucerit), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Oryzanol, Silicone Quaternium-18, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Trideceth-6,Trideceth-12, C12-15 Pareth-3,Coco-Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Lactic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum.
#3
Długi czas szukałam czegoś na końcówki co by nie było zbyt ciężkie, ale żeby również dobrze je zabezpieczało przed uszkodzeniami mechanicznymi i wiatrem. Przy okazji zakupów w Rossmanie zauważyłam na półce nowość z Isany, w dodatku w promocji - grzechem byłoby nie wziąć ;) Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę, to już kolejny produkt z Isany który przypadł mi do gustu. Olejek nie obciąża moich włosów, nie wzmaga również ich przetłuszczania. Nakładam go po wyschnięciu włosów mniej więcej od 3/4 ich długości aż po końcówki. Moje włosy po nim są cudownie wygładzone, nie zbijają się w strączki i pięknie, naturalnie błyszczą. Olejek ma też piękny zapach, zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z pompką. Już niewielka jego ilość wystarcza żeby pokryć włosy, ja zwykle używam jednej pompki na wyżej wspomniany obszar. Jego cena to ok. 12 zł, ja kupiłam w promocji za 8.
Skład;
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Orbignya oleifera seed oil, Crambe abyssinica seed oil, Persea gratissima oil, Parfum, Linalool, Limonene, Citronellol, Benzyl salicylate, Geraniol.
Poza produktami do pielęgnacji włosów chciałabym jeszcze napisać o moim najnowszym nabytku, mianowicie o szczotce z naturalnym włosiem z dzika. Skuszona promocją w drogerii internetowej oraz pozytywnymi opiniami innych blogerek bez zastanowienia wrzuciłam ją do koszyka. Była to świetna decyzja, pokochałam ją od pierwszego czesania! Jest nawet lepsza niż uwielbiany przeze mnie Tange Teezer, jest również tańsza. Za swoją szczotkę zapłaciłam 22zł, jest to według mnie śmiesznie niska cena za taki efekt na włosach. Włosie jest sztywne, gęste, idealnie rozczesuje moje włosy i nadaje im objętości. Nie wypada z niej włosie, łatwo się ją również czyści. Wykonana jest z drewna, rączka nie wyślizguje się z dłoni i wygodnie się ją trzyma. Jestem pewna że nie zamienię jej już na żadną inną, to bez wątpienia mój ulubieniec.
Skład;
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Orbignya oleifera seed oil, Crambe abyssinica seed oil, Persea gratissima oil, Parfum, Linalool, Limonene, Citronellol, Benzyl salicylate, Geraniol.
Poza produktami do pielęgnacji włosów chciałabym jeszcze napisać o moim najnowszym nabytku, mianowicie o szczotce z naturalnym włosiem z dzika. Skuszona promocją w drogerii internetowej oraz pozytywnymi opiniami innych blogerek bez zastanowienia wrzuciłam ją do koszyka. Była to świetna decyzja, pokochałam ją od pierwszego czesania! Jest nawet lepsza niż uwielbiany przeze mnie Tange Teezer, jest również tańsza. Za swoją szczotkę zapłaciłam 22zł, jest to według mnie śmiesznie niska cena za taki efekt na włosach. Włosie jest sztywne, gęste, idealnie rozczesuje moje włosy i nadaje im objętości. Nie wypada z niej włosie, łatwo się ją również czyści. Wykonana jest z drewna, rączka nie wyślizguje się z dłoni i wygodnie się ją trzyma. Jestem pewna że nie zamienię jej już na żadną inną, to bez wątpienia mój ulubieniec.